
Kolumbijskie służby zakończyły poszukiwania Witolda Gilarskiego
Kolumbijskie służby zakończyły poszukiwania
19 marca kolumbijskie służby zakończyły oficjalną akcję poszukiwawczą 69-letniego Witolda Gilarskiego, polskiego paralotniarza i lekarza ginekologa, który zaginął 2 marca w okolicach Santa Fe de Antioquia podczas zawodów paralotniarskich.
Witold Gilarski był doświadczonym paralotniarzem, ale także cenionym lekarzem – prowadził prywatny gabinet ginekologiczny w Jarosławiu oraz pracownię USG w Lubaczowie. Do Kolumbii udał się, by wziąć udział w międzynarodowych zawodach paralotniarskich, które przyciągnęły pilotów z całego świata.
Po raz ostatni widziano go 2 marca, gdy przekazał jednemu z kolegów, że bezpiecznie wylądował w trudno dostępnym górskim terenie w pobliżu wąwozu. Niedługo potem jego telefon i nadajnik GPS przestały działać, a kontakt został całkowicie utracony.
W akcję poszukiwawczą zaangażowano blisko 60 członków służb ratunkowych i bezpieczeństwa oraz około 600 wolontariuszy z różnych krajów. Przeszukiwano obszary pomiędzy miejscowościami Pingüro i Cativo – górzysty i porośnięty gęstą roślinnością teren, który znacznie utrudniał działania. Poszukiwano zarówno z powietrza, za pomocą dronów, jak i pieszo, inspekcjonując także pobliskie dopływy rzeczne. Mimo ogromnego zaangażowania nie natrafiono na żaden ślad paralotni ani zaginionego.
Kolumbijskie służby oceniając sytuację i brak znaczących postępów, 19 marca ogłosiły decyzję o zawieszeniu działań poszukiwawczych z udziałem służb. Władze lokalne poinformowały jednocześnie, że oferowana nagroda finansowa za informację o miejscu pobytu paralotniarza nadal obowiązuje, a wszelkie sygnały można zgłaszać do Biura Burmistrza Santa Fe de Antioquia lub lokalnych służb.
Zaginiony Witold Gilarski
Mimo zawieszenia oficjalnych działań, rodzina nie zamierza rezygnować z prób odnalezienia Witolda Gilarskiego. 17 marca do Kolumbii udały się jego dwie córki, które na miejscu koordynują dalsze poszukiwania. Jak przekazały, do współpracy zaangażowano wyspecjalizowaną grupę ratowników górskich, która przeszukuje wytypowane lokalizacje.
W jednej z opublikowanych wypowiedzi córka zaginionego skomentowała:
- Nikt nie miał konkretnych pomysłów, wniosków z dotychczasowych akcji, jakiekolwiek śladu, czy istotnych informacji. Wiemy jedynie, że 11 marca Claro ujawniło współrzędne, które potwierdziły, że nikt do tej pory w tym miejscu nie szukał taty. Dlaczego? Między innymi dlatego, że ujawnione miejsca znajdują się w niedużej odległości od cywilizacji. Wydawałoby się, że możliwe było przejście tego dystansu na nogach. Odkąd tu jesteśmy, skupiamy nasze działania głównie w tych miejscach.
Rodzina prowadzi również zbiórkę środków na dalsze działania poszukiwawcze za pośrednictwem platformy pomagam.pl. Władze Kolumbii zapewniły o otwartości na dalszą współpracę z Ambasadą RP oraz gotowości do reagowania na ewentualne nowe informacje w tej sprawie.