
Był pijany i agresywny. Mamy nowe informacje na temat zdarzenia w konkatedrze
Na miejscu interweniowała policja
Sprawcą zaskakującego zdarzenia podczas czwartkowej mszy świętej w lubaczowskiej konkatedrze był 32-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Rzucił butelką w tabernakulum, bo przeszkadzało mu światło. Był pijany i trafił do szpitala psychiatrycznego w Jarosławiu.
Jak już informował portal ZLUBACZOWA.PL, w czwartek około godziny 18:10, w trakcie wieczornej mszy świętej w konkatedrze w Lubaczowie bosy mężczyzna wszedł na ołtarz i rzucił butelką w stronę tabernakulum. Szybko zareagował ksiądz Paweł Derylak, który usunął intruza z prezbiterium. Następnie do akcji wkroczyli wierni, którzy wyprowadzili mężczyznę z kościoła.
Okazało się, że na miejscu interweniowała policja wezwana przez jednego z uczestników mszy świętej. Dlatego też w tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzecznik lubaczowskiej policji mł. asp. Marzeną Mroczkowską. Z przekazanych informacji wynika, że sprawcą tego szokującego zdarzenia był 32-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania. Rzucił butelką w tabernakulum, bo przeszkadzało mu świecące światło. Był pijany, miał prawie pół promila alkoholu w organizmie. W trakcie zatrzymywania przez mundurowych, mężczyzna był agresywny. Ze względu na stan jego zdrowia, na miejsce policjanci wezwali ratowników medycznych, którzy przetransportowali 32-latka do szpitala psychiatrycznego w Jarosławiu.
Sprawca tego zdarzenia na szczęście nic nie zniszczył i nie została ranna żadna osoba postronna.
Jeszcze w trakcie mszy, podczas ogłoszeń incydent ten krótko skomentował ks. Paweł Derylak:
- Chory na głowę, a może nie. Takie wydarzenia i taki dzień, uroczystość jak dzisiaj, pokazują nam, jak bardzo Eucharystia jest naszym skarbem i jak bardzo trzeba tej Eucharystii bronić. Pierwsze takie wydarzenie – ale nadchodzą dziwne czasy. Może nie ostatnie. Bóg zapłać tym panom, którzy pomogli w tej interwencji.
Oto nagranie z tego zajścia:
No nie sposób się nie zgodzić jak się wybiera kibola i oszusta na prezydenta.
Ksiądz Paweł zachował się wzorcowo, na czas i adekwatnie, próbując nie dopuścić do skandalicznego zachowania, które 1) w kontekście duchowym jest obrazą dla ludzi wierzących, ma znamiona profanacji i ataku na to, co dla katolików jest najświętsze, czyli Pan Jezus rzeczywiście obecny w Eucharystii, 2) w kontekście prawnym i społecznym - zakłóceniem publicznego porządku i próbą zniszczenia mienia za co ten człowiek zwyczajnie powinien ponieść odpowiedzialnoś ć, a 3) w kontekście zdrowego rozsądku - bezczelnością i chamstwem, zakłóceniem nabożeństwa w którym uczestniczyło wielu innych ludzi. Nie chodzi do kościoła ? Jego wybór, ale niech da w spokoju robić to innym. Jeśli ma ponad 30 lat i nie potrafi się dostosować do zasad regulujących pełne pokoju życie w społeczeństwie, to tu nie trzeba lekarza żeby podejrzewać poważne zaburzenie. Jako wierzący życzę mu nawrócenia a przynajmniej gruntownego zrewidowania umiejętności życia w społeczeństwie, gdzie każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów póki nie burzą one publicznego porządku, ale to nie znaczy, że nie powinien ponieść odpowiedzialnoś ci za swój czyn.
Opamiętajcie się i wródźcie do wiary.
Prezydenta ADAMOWICZA kto zabił tez lewak? Twoje IQ jest rowne twoim wypowiedziom
twoje wartosci chrześcijańskie róznia się od wartosci chrześcijańskic h katolików. Kumasz!