Wczoraj około godz. 22:30 na drodze między Kleszczowem a Gliwicami doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginęło 9 osób. Niestety, wśród ofiar są cztery osoby z powiatu lubaczowskiego.
Ze wstępnych ustaleń gliwickich policjantów wynika, że bus jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w dach renault traffica wjechał autokar. Siła uderzenia była tak duża, że bus został całkowicie zmiażdżony. Niestety, zginęły wszystkie osoby, które podróżowały busem. Łącznie 9 osób. Rannych zostało również 6 pasażerów autokaru i kierowca, który został przetransportowany do szpitala śmigłowcem.
Osoby, które podróżowały busem pochodziły z województwa podkarpackiego. Cztery osoby to mieszkańcy powiatu lubaczowskiego, a dokładnie z Lubaczowa, Krowicy Lasowej i Łukawca. Na miejscu zginęły także dwie osoby z powiatu jarosławskiego i jedna ze strzyżowskiego. Kolejne dwie ofiary wypadku to 1 osoba z województwa lubuskiego i kierowca - obywatel Słowenii. Najmłodsza osoba miała 23 lata - to kobieta z Krowicy Lasowej, najstarsza zaś 59 lat.
Z naszych ustaleń wynika, że wszyscy jechali do pracy w Holandii.
Jak informuje Małgorzata Waksmundzka-Szarek Rzecznik Prasowy Wojewody Podkarpackiego, Wojewoda w porozumieniu z władzami samorządowymi uruchomiła pomoc psychologiczną dla bliskich ofiar.
Kierowca busa wcześniej prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia z innym autem i wykonał manewr, w wyniku którego stracił panowanie nad pojazdem. Policjanci zatrzymali 67-letniego kierowcę samochodu osobowego, który mógł spowodować ten tragiczny wypadek.
Zdjęcia: Śląska Policja