Stan prawny mamy taki jaki chcą rządzący. Oprócz Konstytucji, bo mają za mało ludzi, gdyby mieli mieli więcej to już dawno by Konstytucję zmienili. Mogą ten stan zmieniać. Zmieniają przepisy dotyczące wyborów na kilka tygodni przed wyborami, mimo że TK orzekł, że na pół roku przed nie powinno się (ale sytuacja nadzwyczajna więc niech tam), to i mogą zmienić tę ustawę o odszkodowaniach . Przed epidemią byli przeciwni głosowaniu korespondencyjn emu wprowadzonego przez PO-PSL (głównie dlatego, że jest podatne na fałszerstwa), po dojściu do władzy skasowali je i pozostawili tylko dla niepełnosprawny ch, a teraz nagle wybory korespondencyjn e są super, jak dla nich jest to wygodne. Zwyczajna polityczna hipokryzja, nie tylko u obecnie rządzących, ale u wszystkich, byłych i przyszłych. Nie mają oporów ze zmienianiem wszystkiego co im nie pasuje, czasem na kolanie piszą ustawy i błyskawicznie je uchwalają. Ale tej ustawy nie zmienią, bo się przydaje do uzasadniania nie wprowadzania stanu wyjątkowego. A całe to zamieszanie wyborcze dlatego, że za parę miesięcy przyjdzie kryzys gospodarczy i obóz rządzący będzie tracił poparcie a opozycja będzie zyskiwała. Dlatego ci pierwsi uparcie dążą do wyborów w terminie, a ci drudzy uparcie chcą ich przełożenia.