Pacjenci skarżyli się na lekarza Bogusława Ć. Szpital musiał przepraszać

fot. fakt.plfot. fakt.pl

Sporo emocji wywołał poniedziałkowy artykuł „Faktu”, opisujący skandaliczne zachowania lekarza z lubaczowskiego pogotowia Bogusława Ć. Okazuje się, że na mężczyznę już wcześniej skarżyli się pacjenci.

Jeden z naszych czytelników na forum opublikował link do artykułu „Nowin” z 2008 roku. Bogusław Ć. wtedy był lekarzem w lubaczowskim szpitalu. Jak czytamy w artykule dziennikarki Iwony Szczybyło pacjentka Pani Zdzisława skarżyła się na doktora Bogusława Ć.  Lekarz pomimo tego, że kobieta była obrzęknięta i zlana potem, miała nudności i odczuwała bóle w okolicy serca  poświęcił jej tylko kilka minut i nie zapoznając się z kartą pacjenta. Co najgorsze pani Zdzisława kilka dni później ponownie trafiła do szpitala. Pełniący dyżur na izbie przyjęć Bogusław Ć. telefonicznie instruował pielęgniarkę, jakie czynności ma wykonać. Do pacjentki przyszedł dopiero po trzykrotnym wezwaniu przez pielęgniarkę, aż po kilkudziesięciu minutach.

Jak informują Nowiny oskarżany o lekceważenie pacjentki nie miał sobie nic do zarzucenia.

 - Nie wiem, czym naraziłem się tej pani. Po otrzymaniu informacji telefonicznej od pielęgniarki o podanych lekach czekałem aż zaczną one działać. Jeśli ta pani myśli, że istotą pracy lekarza jest siedzenie przy pacjencie i trzymanie go za rękę to sadzę, że naoglądała się za dużo filmów – mówił wtedy Bogusław Ć.

Pani Zdzisława złożyła skargę do dyrektora. Szpital przeprosił pacjentkę i poinformował, że z lekarzem została przeprowadzona rozmowa dyscyplinarna.

Kobieta całą sytuację podsumowała zdaniem: Przeprosili mnie i to mi wystarczy, ale najważniejsze, że dyrektor wie, jak mnie potraktowano. Może już żaden inny pacjent nie znajdzie się w podobnej sytuacji.

Przykry jest fakt, że 11 lat później sytuacja się powtórzyła i tym razem zakończyła w tragiczny sposób.  Pani Bożena, która straciła męża, w rozmowie z naszym portalem powiedziała, że lekarz z wielką ignorancją, opieszałością i lekceważącym podejściem potraktował stan chorego, oczekującego na jego pomoc.

Niestety, opisywane przez obie kobiety sytuacje pokazują identyczne zachowanie lekarza, którego zadaniem jest ratowanie życia! Co najgorsze, jedna sytuacja ma miejsce w 2008 roku, a druga w 2019 roku. Nic nie dały rozmowy dyscyplinarne. Lekarz cały czas pracował. A ponadto teraz okazało się że był pijany.

Na koniec chcielibyśmy jeszcze dodać, że nasi czytelnicy zgłaszają podobne traktowanie pacjentów przez Bogusława Ć. Niestety, może się okazać, że sytuacji w których lekarz nie podjął odpowiednich działań będzie więcej. Do sprawy na pewno będziemy powracać.

Należy zaznaczyć, że skandaliczne zachowanie jednego lekarza nie może przekładać się na złe postrzeganie i ocenę całego personelu medycznego. W rozmowie z naszym portalem żona zmarłego Pana Grzegorza oznajmiła, że ratownicy medyczni walczyli o życie pacjenta.